Skip to main content

Jak tworzyć treści, które przyciągną klientów na Twoje usługi?

Jak tworzyć dobre, wyróżniające się i wartościowe treści, które zbudują Twój autorytet i zaufanie wśród potencjalnych klientów? Jaki kontent jest najlepszy, aby skutecznie pozyskiwać klientów na swoje usługi? Odpowiedź brzmi: przede wszystkim taki, który ludzie będą chcieli udostępniać, i z którym będą chcieli wchodzić w interakcje.

Budowanie autentycznego zaangażowania klientów w mediach społecznościowych to dzisiaj najważniejszy wskaźnik skutecznej komunikacji. Algorytmy Facebooka i Instagrama promują przede wszystkim interakcje między uczestnikami platformy i chętniej (czyli wyżej w aktualnościach oraz większej liczbie użytkowników) wyświetlają te treści, które wywołują więcej zainteresowania, komentarzy, udostępnień. Pamiętaj, im więcej zaangażowania stworzysz wokół Twoich treści, tym większa szansa, że częściej zobaczą je Twoi potencjalni klienci. Jak, co, i kiedy publikować, aby budować lojalną społeczność klientów wokół Twojego gabinetu?

Na początek, pamiętaj o 3 zasadach:

  1. Klienci znajdują się na różnych etapach tzw. ścieżki zakupowej: niektórzy dopiero zaczynają interesować się rozmaitymi zabiegami estetycznymi – uświadamiają sobie, że mogliby „poprawić” swoją urodę w gabinecie kosmetycznym lub zdają sobie sprawę, że w ogóle mają jakiś problem! Inni już wiedzą, czego chcą i szukają najlepszej oferty. Twoi obecni klienci z kolei chcą się upewnić, że dokonali dobrego wyboru i każda kolejna wizyta w gabinecie zakończy się równie pozytywnym doświadczeniem. Twórz treści, które będą angażujące dla klientów na każdym etapie ścieżki!
    2. Aby zareagować na komunikat, ludzie zwykle muszą zetknąć się z nim wielokrotnie, najlepiej w różnych formach i za pomocą różnych zmysłów. Dlatego pamiętaj, że treści nie muszą ograniczać się do zwykłych postów i zdjęć. Do wykorzystania masz całą sferę video (live’y, stories, video), posty graficzne – infografiki, cytaty, statystyki z życia Twojego gabinetu (problemy klientów, najczęściej wybierane zabiegi, itphy).
    3. Traktuj każde medium z należną im uwagą. Innej strategii wymaga Facebook, innej Instagram. Jeśli nie masz możliwości obsłużyć obu tych kanałów, skup się na jednym. Zrozum, jak działa i wykorzystaj maksymalnie jego możliwości. Proste przeklejanie postów z Instagrama na Facebooka nie jest najlepszą strategią.

Dobre treści, czyli jakie?

Jeśli brakuje Ci pomysłów na posty, zacznij od tego, co interesuje Twoich klientów. O co najczęściej pytają? Spisz wszystko, co istotne, a potem odnieś się do tych tematów w postach. „Jak zapewnić długotrwały połysk hybrydy?”, „Jaki manicure jest najlepszy na ślub?”, „Jaki kształt paznokcia pasuje do mojej dłoni”, „Czy frezarka jest bezpieczniejsza od pilnika?”, „Sposoby na odpryski w hybrydzie”- to tylko przykładowe tematy, wokół których możesz stworzyć mnóstwo ciekawych treści. Te same zagadnienia można ogrywać na wiele sposobów. Jeśli wydaje Ci się, że ciągle mówisz o tym samym, tylko inaczej, to znaczy, że jesteś na właściwej drodze. Niech przyświeca Ci myśl, że klient musi usłyszeć jeden komunikat wiele razy, aby w ogóle zwrócił na Ciebie uwagę.

Mocna trójka

A teraz zerknij na 3 typy postów, które najlepiej sprawdzają się w branży beauty.

#1 Metamorfozy, czyli przed i po

Niby oczywiste, ale dobra metamorfoza to więcej niż zdjęcie przed i po. Jeśli chcesz naprawdę zaintrygować klientów, wprowadź odrobinę edukacji, inspiracji i emocji. Pokaż prawdziwą przemianę. Opowiedz ciekawą historię używając wielu zdjęć (spróbuj karuzeli). Zainspiruj swoich klientów – wielu z nich zapewne też chce takiego efektu… To nieprawda, że ludzie oglądają tylko obrazki. Dobre zdjęcie wsparte ciekawym opisem potrafi wygenerować sporo zaangażowania. Znajdź swój styl i sposób na unikalny opis tego, co robisz. Zwróć uwagę na dobre światło i jednolite tło. Te detale robią ogromną różnicę w odbiorze. Zerknij na profil dr Alexa Karkhi. Każdą procedurę zabiegową szczegółowo opisuje używając emotek, co świetnie uzupełnia zdjęcie. Taki opis idealnie też wpisuje się w charakter tego medium. Profil Ewy Chodakowskiej – jeden z największych profili na Instagramie – również stosuje długie wpisy motywacyjne, które świetnie się czyta.

#2 Ty podczas pracy

Im częściej będziesz pokazywać się przy pracy, tym szybciej wzbudzisz w swoich klientach przekonanie, że jesteś ekspertem w tym, co robisz. Napędzasz pozytywne koło: im częściej Ciebie widzą, tym bardziej Ciebie znają. Im lepiej Ciebie znają, tym bardziej Ciebie lubią. A im bardziej Ciebie lubią, tym chętniej od Ciebie kupują. Logiczne, prawda? Dlatego, jedyne, co musisz robić to pokazywać, jak pracujesz. Pamiętaj, że Twoja praca to nie tylko wykonywanie zabiegów, ale również dokształcanie się, praca z zespołem, doradzanie klientom oraz poszukiwanie inspiracji na jeszcze lepsze świadczenie usług.

#3 Ty, na żywo!

Niestety. Trzeba się pokazywać również na żywo. Dla wielu nie jest to łatwe, ale warto spróbować. Dlaczego? Z jednej strony, dla większych zasięgów. LIVE budzi około 6-krotnie większe zainteresowanie niż zwykły post. Dzieje się tak dlatego, że oglądając taką formę publikacji spędzamy więcej czasu na profilu. Dobrze poprowadzony LIVE chętniej też komentujemy i udostępniamy. Z drugiej strony, live jest przyjazny dla użytkowników. Taka forma komunikacji jest łatwiejsza w odbiorze dla Twoich odbiorców, którzy dzięki temu mogą również lepiej poznać Ciebie jako osobę.

Pamiętaj, że dobre treści, dzięki którym będziesz pozyskiwać zainteresowanie klientów, przede wszystkim:

  • Edukują i inspirują i motywują do działania
  • Koncentrują się na pokazaniu efektów
  • Są różnorodne, ale spójne na wszystkich kanałach
  • Są oryginalne, kreatywne, wyróżnialne
  • Są regularnie publikowane
  • Wpisują się w trendy
  • Wykorzystują różne formaty (infografiki, cytaty)
  • Opowiadają historie

Jeśli kochasz swoją pracę, po prostu obficie się tym dziel na swoich mediach społecznościowych, a klienci z pewnością to docenią i wynagrodzą regularnymi wizytami w Twoim salonie.

Więcej informacji o skutecznym pozyskiwaniu klientów do gabinetu beauty znajdziesz w e-booku „6 Kroków Pozyskiwania Klientów

Młody klient w salonie

Wiele zabiegów w branży beauty ma swoją dolną granicę wieku, kiedy zabieg jest bezpieczny czy zasadny. Nikt przecież nie będzie wypełniał ust czy robił botoxu dziewczynkom, które ledwo weszły w wiek nastoletni. Są to oczywiście zabiegi inwazyjne, ale co z tymi, które nie wymagają takiej ingerencji? Gdzie istnieje dolna granica stylizacji paznokci czy chociażby przedłużania rzęs? Dziś, wiele młodych dziewczyn dość szybko wchodzi w świat makijażu. Tak samo dzieje się z paznokciami.

Zdarza się, że do salonu pukają coraz młodsze klientki. Jak poradzić sobie z takim klientem? Jaka jest właściwie dolna granica wieku, aby nasze usługi były bezpieczne?

Młody klient to dla mnie od zawsze trudny temat. Z jednej strony, powinniśmy przecież pracować bezpiecznie, bezinwazyjnie, z drugiej jednak – praca na młodym paznokciu wywołuje u mnie obawy. Jeszcze jakiś czas temu, młodych pań było stosunkowo mało. Nie był to więc duży problem. Prośby o zrobienie paznokci dziewczynkom zdarzały się dość rzadko, były raczej okazjonalne. Łatwo można było odmówić. Już wtedy ustaliłam dla siebie taką umowną granicę. Poniżej 16 roku życia nie przyjmuję. Przez bardzo długi czas nie było z tym problemu.

Jednak czasy szybko się zmieniają, a bardzo młodych klientów zaczęło przybywać.

Dzisiaj jest to dla mnie spory problem. Nie chodzi tu tylko o kwestie biologiczne czy rozwojowe.

Paznokieć 12 latki inaczej zareaguje na nakładany materiał, niż paznokieć dorosłej kobiety.

Prawdziwym problemem jest ogólna dostępność produktów do paznokci. Hybrydy można kupić w popularnych drogeriach i cenowo nie są to rzeczy niedostępne dla nastolatki. Produkty do stylizacji często znajdziemy w dyskontach robiąc zakupy.

Drugi aspekt tego problemu to rodzice. Niestety wiele mam zgadza się na to, aby dziewczynki nosiły hybrydy oraz stylizowały swoje paznokcie produktem, który nie powinien być da nich dostępny. Efektem końcowym jest wreszcie wizyta mamy i córki w salonie. Skoro więc produkt jest na wyciągnięcie ręki, to czy można młodej nastolatce zabraniać stylizacji w salonie? U nas z pewnością paznokcie będą zrobione dużo lepiej i bezpieczniej.

Zawsze staram się podejść do sprawy merytorycznie. Uważam, że rozmową wiele da się osiągnąć. Warto wytłumaczyć, że stylizacja może zaszkodzić, że nie warto tak szybko pracować z wałem okołopaznokciowym. Przede wszystkim stylizacja może się nie trzymać, mamy do czynienia z bardzo chwiejną gospodarką hormonalną. O paznokcie należy dbać, mieć świadomość odpowiedniego nawilżania skórek i wałów, aby stylizacja dobrze się trzymała. Co jeśli paznokcie się zapowietrzą? Czy młoda osoba odpowiednio wcześnie zareaguje, tak aby nie doszło do zakażenia bakteryjnego? No i jest jeszcze aspekt ekonomiczny. Wizyty w salonie po prostu nie są tanie. Bardzo często w odpowiedzi słyszę, że wszystkie koleżanki robią paznokcie i mama weźmie na siebie odpowiedzialność, a poza tym jeśli nie zrobią tego u mnie, to znajdą inne miejsce, gdzie z pewnością córka będzie miała wykonane paznokcie. Faktycznie tak jest. Wiele salonów nie ma dolnej granicy wieku. Wszystko jedno, czy klientka ma lat 43, czy 13 – w końcu klient to klient. Coraz częściej widzę „wczesne” nastolatki z hybrydami. Często zrobionymi przez koleżanki. Warto wypracować pewien kompromis. Może delikatny manicure biologiczny z klasycznym lakierem zamiast hybrydy czy polecenie pielęgnacji domowej, która nie zaszkodzi, a wręcz może przynieść doskonały rezultat. Jest to też dużo tańsza opcja, niż pełna stylizacja hybrydowa, która nie będzie aż tak nadszarpywać budżetu domowego.

Warto też wspomnieć o tym, że czasem do salonu trafia młoda klientka z ewidentnym problemem na paznokciach. Deformacje czy odbudowa paznokcia po uszkodzeniu lub obgryzaniu nie powinny być problemem, jak długo mama nie przyprowadza nam 10 letniej córki.

Razem ze zmieniającym się światem, powinniśmy zastanowić się, co możemy zrobić, aby wizyta młodej klientki w salonie była bezpieczna. Czy hybryda to dobry pomysł? Czy może warto budować zaufanie uświadamiając, że na wszystko jeszcze będzie czas.