Skip to main content

Przygotowanie płytki paznokcia pod stylizację

Manicure hybrydowy

Magdalena Żuk

Właścicielka Wrocławskiej Akademii Paznokci
we Wrocławiu
www.magdazuk.pl

Madeleine Studio
Instagram icon zuk_nails

Z jednej strony często omijany, pozornie błahy temat, z drugiej zaś fundament każdej stylizacji. Podczas doszkoleń, oprócz błędów w konstrukcji paznokci, bardzo dużo błędów i złych nawyków spotykam przy przygotowaniu naturalnej płytki do stylizacji. Bez względu na to czy jest to hybryda, żel, akrylożel…, powierzchnię do pracy należy prawidłowo przygotować.

Naszym podstawowym zadaniem jest zmatowić i odtłuścić płytkę. Bardzo często spotykam się z sytuacją, gdzie klientka przychodzi na wizytę z nakremowanymi dłońmi. Ma to miejsce zwłaszcza w okresie grzewczym, gdy powietrze w pomieszczeniach jest bardzo suche i skóra dłoni również jest skłonna do przesuszeń. Pamiętajmy, że dobrze przygotowana do stylizacji płytka paznokcia powinna być czysta jak płótno malarza, dlatego natłuszczanie jej tuż przed usługą nie wchodzi w grę, gdyż może być pierwszą przyczyną liftowania produktu. Warto zatem zasugerować klientce, aby na przyszłość nie kremowała dłoni przed wizytą w gabinecie.

W pierwszej kolejności zajmujemy się wałem okołopaznokciowym. Naszym zadaniem jest go odsunąć – co powiększy powierzchnię płytki paznokcia, natomiast obrąbek naskórkowy (skórki) powinniśmy usunąć. Każda stylistka ma swoją, czasami nieco odmienną, technikę wykonywania tych czynności – nic w tym złego – jednak efekt końcowy powinien być podobny. Pamiętajmy, że obrąbek to nie tylko zrogowaciała część wału. Duża część obrąbka znajduje się na płytce paznokciowej i często pozostaje niewidoczna dopóki się nią nie zajmiemy. Najlepiej przy tej części zabiegu korzystać z frezarki, ja osobiście używam tutaj frezów diamentowych. Trzymając frez równolegle do płytki, powoli usuwamy pozostałości obrąbka. Jego pozostawienie skutkowałoby zapowietrzeniem się stylizowanych paznokci, dlatego tak ważne jest, aby zrobić to bardzo dokładnie. Nie zalecam używania do tej czynności kopytka. Na rynku dostępnych jest co prawda wiele rodzajów kopytek, ale najczęściej jest to ostre jak nożyk narzędzie w kształcie łopatki. Mimo, iż wydaje się, że jest to bardzo przydatne narzędzie, to nieumiejętne używanie go, ze zbyt dużym naciskiem w okolicy macierzy, może powodować tymczasową lub stałą deformację płytki paznokcia. Ograniczajmy więc użytkowanie tego narzędzia, szczególnie z dużym naciskiem. Ten sam efekt, a moim zdaniem nawet lepszy i szybszy, jesteśmy w stanie uzyskać przy użyciu frezów. Pisząc o kopytku, warto wspomnieć, a w zasadzie warto zapomnieć o radełku – „narzędziu tortur”, które tak często było powodem wielu obrażeń, że mam nadzieję, że już dawno zostało zapomniane przez stylistki.

Matowienie naturalnych paznokciPo skórkach czas na matowienie płytki paznokcia. Jest to czynność podczas której należy zachować szczególną ostrożność i umiar. Pojedyncze przeciągnięcie pilnikiem w danym miejscu płytki zdecydowanie wystarczy, nie trzeba paznokcia szorować pilnikiem kilkukrotnie. Zalecam matowienie naturalnej płytki pilnikiem o gradacji 180. Z mojego doświadczenia wynika, że jest to najlepszy wybór. Większa gradacja, np. 80 lub 100 jest zdecydowanie zbyt mocna, natomiast słabsza powyżej 200, moim zdaniem mija się z celem. Wszelkie bloczki polerskie lub buffery, jak sama nazwa wskazuje, płytkę bardziej wygładzają niż przygotowują, więc używanie ich również uważam za kiepski wybór. W czasie matowienia na powierzchni płytki powstają bardzo delikatne rysy. Właśnie w te ryski będziemy wmasowywać bazę, ale o tym za chwilę.

Kolejnym krokiem jest odpylanie paznokci. Krok często lekceważony, jednak dość istotny. Na zabrudzonym paznokciu materiał będzie się trzymał słabiej, dlatego pamiętajmy o dokładnym odpyleniu paznokci.

Następnie paznokcie odtłuszczamy wacikiem bezpyłowym lub produktem w pędzelku i nakładamy primer. Teorii na temat primerów „który jest lepszy i dlaczego” jest mnóstwo. Najczęściej stosujemy jednak primer bezkwasowy, wykorzystujemy go przy przygotowaniu paznokci większości klientek, natomiast primer kwasowy (sam lub jako dodatkowo stosowany produkt) stosujemy jako ten „do zadań specjalnych”. Bardzo dobrze sprawdzi się przy klientkach, którym często zdarzają się zapowietrzenia np. z powodów zdrowotnych lub po prostu takich predyspozycji.

Nakładanie bazy uważam za ostatni etap przygotowania płytki pod stylizację, na którym również musimy się skupić. Od kolejnego etapu zajmujemy się już bardziej estetyką, natomiast tu musimy dołożyć ostatnich starań, aby produkt się dobrze trzymał. Nakładamy go mało i wcieramy w paznokieć. Posuwistymi ruchami wmasowujemy bazę we wcześniej wspomniane ryski powstałe po matowieniu. Bez względu na to czy pozostawiamy cienką warstwę bazy, czy grubszą bo np. nadbudowujemy nią paznokcia, zawsze pamiętajmy o tym aby bazę dokładnie wetrzeć w płytkę. Efekt tego działania z pewnością wynagrodzi nam dodatkową pracę.

źródło:    Paznokcie 96