Dorota Łukaszewicz
Edukator
Twórca autorskiego programu szkoleniowego do kursu „Niezbędnik stylistki”
Prowadzi szkolenia online z zakresu „Chemia i fizyka produktów do stylizacji paznokci”
Jak wiadomo „wypadliśmy” jako salony stylizacji z porządku ustawowego i nie ma dla nas jednolitych zasad, co do tego jak powinien wyglądać „ciąg sterylizacyjny” oraz jakie zasady higieny powinny stanowić niezbędne minimum. Jedyną podstawą prawną jaką można tu przytoczyć jest art. 6 ust. 1 pkt. 5 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 roku o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. 2018 poz. 151), zgodnie z którym osoby podejmujące lub wykonujące prace, przy wykonywaniu których istnieje możliwość przeniesienia zakażenia lub choroby zakaźnej na inne osoby, podlegają obowiązkowym badaniom sanitarno-epidemiologicznym. Do tej grupy należą osoby świadczące usługi kosmetyczne i fryzjerskie. Zakres i rodzaj wymaganych badań określa lekarz medycyny pracy. Jednakże, zawsze gdy pojawiają się wątpliwości, z pomocą przychodzi nam wyrobiona przez lata „dobra praktyka”. Co prawda internet aż huczy od rad, jak wysterylizować narzędzia nie używając autoklawów, albo jakie płyny wystarczą… i tu również wyobraźnia jest bogata, ale dziś nie o sensacjach internetowych, a o faktach.
DBANIE O HIGIENĘ
Mówi się, że higiena na wysokim poziomie jest dodatkowym atutem w gabinecie stylizacji, jednak moim zdaniem, nie jest to atut, dezynfekcji i sterylizacji narzędzi zostało opublikowanych wiele artykułów w prasie branżowej, ale higiena w miejscu pracy to nie tylko sterylizacja i dezynfekcja narzędzi. Dbanie o higienę powinno zacząć się od wyrobienia „dobrych nawyków”, które z czasem przeradzają się w tzw. „dobrą praktykę” – czyli wypracowany przez lata zakres czynności, który pozwala stylistom na utrzymanie ładu i porządku w miejscu pracy.
Ale może od początku. Co moim zdaniem kryje się pod pojęciem „higieny w salonie”? Higiena to nie tylko nasz schludny wygląd, czysty fartuszek, staranny makijaż i ułożone włosy (zawsze spięte), ręce wolne od bransoletek i dodatków – tutaj co prawda jestem skłonna do pójścia na kompromis, ale młodym adeptkom zawodu zawsze zalecam pracę bez dodatków. Higiena to również brak pyłu na lampce oświetleniowej, na rączce od frezarki, na kablach czy na parapecie oraz czyste (niepozalewane) szyjki od butelek z produktami kolorowymi. Higiena to każdy paproszek w kącie i to, czy klientka ma gdzie położyć torebkę jak do nas przychodzi. Staraj się organizować swoją pracę tak, by ograniczyć ryzyko niepożądanych zachowań do minimum – zrób wszystko co możesz, żeby klientka nie miała powodu Cię zaskarżyć. Noszenie odzieży ochronnej nie jest „wymysłem”, jest obowiązkiem. Miło będzie gdy będziesz unikać zapachów duszących i intensywnych, nie używaj takich perfum, których głównym składnikiem jest piżmo. Zapachy takie są nieprzyjemne dla nosa i „ślęczenie” w nich i różnych ich odmianach cały dzień jest wręcz nieludzkie.
Gdy urządzamy salon obchodzi nas wszystko od sufitu po podłogę, ale co potem? Szybkie sprzątanie raz na jakiś czas, bo przecież trzeba pracować po dwanaście godzin na dobę, a jak jest czas na potrzeby fizjologiczne między klientkami to cud… ale, ale Drogie Panie, proszę nie zapominać, że to jak wygląda salon każdego dnia to właśnie Wasza wizytówka i jeśli myślicie, że klientka nie zauważy tony pyłu na lampce bo jest biała, to jesteście w dużym błędzie. A teraz słyszę w głowie jak każda z Was się zarzeka, że przecież ma porządek, a ja się zakładam, że jakbym przyjechała do Waszego salonu jak znana „pani od sprzątania” z testem białej rękawiczki to miałabym co robić i zaręczam, że Wy też.
DOBRE NAWYKI
Gdy siadasz do klientki skupiasz się na pracy. My jednak skupimy się na tym co się dzieje w czasie zabiegu, ale nie od strony technicznej. Pamiętaj, że przed każdym zabiegiem należy dokładnie umyć i zdezynfekować swoje dłonie oraz dłonie lub stopy klientki, jak również zadbać o czystość i dezynfekcję drobnych narzędzi – oczywiste, ale stop: czy zawsze myjesz ręce przed założeniem rękawiczek? Czy Twoja klientka myje ręce po przyjściu zanim siądzie przy biurku? Jak tak – to super, jeśli nie – to weź to pod uwagę, bo to jeden z dobrych nawyków. Idźmy zatem dalej, dobrym sposobem jest posiadanie higienicznego środka myjącego, którego używamy na umyte i osuszone ręce zanim założymy rękawiczki, jak również preparatu do dezynfekcji rąk/stóp klientki, którego używamy po nałożeniu rękawiczek. Rękawiczki są nieodzownym elementem ubioru stylisty. Nie dlatego, że jest taka moda tylko dlatego, że to jedyny skuteczny sposób na ochronę siebie przed chorobami przenoszonymi przez surowicę. Owszem, zacięcia nie powinny w ogóle się wydarzyć, ale jak się już wydarzą to nie ma skuteczniejszej ochrony. I błagam nie dajcie sobie wmówić, że istnieją jakiekolwiek środki zastępcze. Przed zabiegiem należy nanieść środek do dezynfekcji rąk na obie dłonie klientki i poprosić o jego wmasowanie, jak również nanieść na swoje dłonie w rękawiczkach i również wmasować. W trakcie zabiegu dbamy o to, by zużyte waciki, odpadki itp. wyrzucać natychmiast do kosza, najlepiej takiego z klapką. Nie robimy bałaganu na biurku, popularny ostatnio system akrylożelowy wymaga odsączania pędzelka jak za dobrych akrylowych czasów, co sprzyja „bałaganowi”, dlatego jeśli wacik jest już niepotrzebny to wyrzucamy go do kosza.
Klientka wychodzi z naszego salonu zadowolona i szczęśliwa, ale nasza praca nad higieną tak naprawdę się nie kończy. Po zabiegu natychmiast usuwamy używany podkład z biurka, wyrzucamy rękawiczki, oddajemy lub wyrzucamy pilniczek. Produkty te są jednorazowe i należy je traktować jak produkty zanieczyszczone. Po zdjęciu rękawiczek dłonie myjemy i dezynfekujemy. Zakładamy nowe rękawiczki i czyścimy powierzchnię użytkową przy pomocy środka do dezynfekcji powierzchni. Biurko jest jak niekontrolowana hodowla drobnoustrojów i tak należy je traktować. Pamiętamy, że nie „psikamy” bezpośrednio na powierzchnię, gdyż to może prowadzić do unoszenia się drobnoustrojów. Nanosimy środek na miękką szmatkę, a następnie myjemy biurko i wszystko dookoła. Lampę, środek lampy, frezarkę i jej kabel, brodziki, miseczki do manicure również należy dokładnie umyć i osuszyć, a następnie zdezynfekować przed ponownym użyciem.
Pilniczki i bloczki należy oddać klientce lub wyrzucić. Drogie Panie, pilniczek nie ważne ile kosztował, zawsze, ale to zawsze jest produktem jednorazowym! Nie chcecie go wyrzucać, świetnie, oddajcie klientce, ale nie proście jej by przyniosła na następną wizytę, ani nie przechowujcie ich (o zgrozo!) w woreczkach, pojemniczkach czy innych tego typu miejscach „podpisanych”. Wszystkie wiemy doskonale gdzie najlepiej rozwijają się niebezpieczne dla naszej pracy „mikroby” – tam, gdzie jest ciepło i wilgotno. Podczas przechowywania pilników w salonie, na ich powierzchni wytwarza się cała mikroflora drobnoustrojów, które przy następnej wizycie „przekazujemy” klientce jako „gratis”. Przez wzgląd na to, iż nie wiem czy nie czytacie tego artykułu w czasie przerwy na posiłek, nie opowiem co się dzieje, gdy użyjemy takiego „psikanego” pilniczka na innej osobie. Zachowanie takie generuje ryzyko zakażenia, a to właśnie tego próbujemy uniknąć jak ognia.
Użyte narzędzia natychmiast myjemy i wkładamy do myjki lub roztworu. Nie zapomnijmy o takich miejscach jak podłokietniki czy pomocniki. Do trudno dostępnych miejsc należy użyć preparatów w formie piany czy spray’u. Nanosimy taką ilość, by dotarła do miejsca trudnodostępnego, następnie przecieramy ręcznikiem papierowym lub jednorazową miękką szmatką. Szykujemy stanowisko na przyjęcie następnej klientki. Należy pamiętać, iż takie postępowanie to minimum, dlatego przy zapisywaniu klientek należy wziąć pod uwagę czas na przygotowanie stanowiska, nie zapisujemy klientek „na styk”!
Do mycia podłogi używamy preparatów do tego przeznaczonych, zawierających substancje dezynfekujące, a nie tylko środki alkoholowe są skutecznie dezynfekujące. Pamiętaj, że zachowanie higieny ma na celu zadbanie również o Twoje zdrowie i bezpieczeństwo, dlatego nie oszczędzaj na tym!